White&white

  Hej hej, jak tam wakacje?!
Trochę żałuje, że nie było mnie tyle czasu na blogu. Dawno nic nie pisałam, a obiecywałam sobie, że w wakacje posty będą pojawiać się co 3 dni. Na szczęście jeszcze nic straconego, więcej niż połowa wakacji przed nami. Mnie czeka jeszcze tylko jeden wyjazd, a pozostałe dni spędzę najprawdopodobniej u babci lub nad jeziorem. Czemu mnie nie było i nie znalazłam czasu nawet na najkrótszą notkę? Przecież są wakacje i czasu wolnego jest ogrom. Przez ostatnie 2 tygodnie, wypoczywałam w przecudownej Austrii.



 Uwielbiam wyjazdy szczególnie te za granicę, gdy masz możliwość spotkania się z czymś zupełnie odległym i nowym. Inny język, kuchnia, miasto i zabytki. W Austrii byłam pierwszy raz w życiu. Nie będę się teraz rozpisywać na temat całego wyjazdu, mam plany, ale to kiedy indziej. Na razie wyjazd zwężę wam do 3 pierwszych dni, które spędziłam w Wiedniu. Nie wiem czy miałabym taka ochotę wyjeżdżać gdyby nie to, że kilka dni poświęcimy stolicy, oczywiście byłby to błąd, ale nie znając kraju to Wiedeń był przeze mnie najbardziej wyczekiwaną atrakcją wakacji. Uwielbiam duże miasta i marzy mi się w przyszłości, właśnie w takim zamieszkanie. Już pierwszego dnia wieczorem byłam chętna do zwiedzania. Hotel, w którym mieszkaliśmy leżał tuż przy metrze, a z metra czekały tylko 3 przystanki do samego centrum, więc droga nie była męcząca. Od kiedy tylko wyszłam z metra i znalazłam się na ulicy, byłam pod wrażeniem piękna miasta, któremu Warszawa nie dorównuje niestety w najmniejszym stopniu. Każda kamienica była zadbana, wszędzie wybudowane były nowoczesne budynki, a po chodniku nie walał się najmniejszy śmieć. Nie będę też tu rozpisywać się co zwiedziłam, nie dziś. To tyle... czekajcie na nowe notki, które będą typowym sprawozdaniem z wyjazdu.


t-shirt - zara | spódnica - H&M | buty - batycki |

Byliście kiedykolwiek w Wiedniu, a może macie zamiar zwiedzić go w najbliższym czasie? Piszcie w komentarzach!


23 lipca 2015 - 44 komentarzy

Czerwcowi?

  Hejj!
 Już w kwietniu wspominałam wam, o moich upodobaniach co do nazwy "Ulubieńcy miesiąca". Powtarzający się tytuł, bardzo mnie nudzi, a Was?
Jak już pewnie zdążyłeś zauważyć, dzisiejsza notka będzie o ulubieńcach. Pewnie na nie jednym blogu na początku miesiąca jest pełno postów tego typu, hmm... u mnie też tego nie zabrakło. Mam dla was nie za wiele, bo tylko 3 rzeczy kosmetyczne. Nie przedłużając wstępu, zapraszam do przeczytania tych małych 'recenzji'.


Żele antybakteryjne z Bath&body works
 Chyba każdy wie o co chodzi, pewien czas temu zakupiłam niezły zapas tych żeli. Każdy z nich w sklepie miał cudowny zapach, wiec wybór był trudny, no może z wyjątkiem jednego cynamonowego, który odrzuciłam już na początku. W domu mogłabym mieć całą półkę wypełnioną przeróżnymi zapachami, szczególnie tymi owocowymi.


Etui
 Wielkim plusem jest posiadanie etui na żel. Zawsze służy nam pod ręką i nie trzeba szukać go po torebce, w której co chwile coś się gubi. Nie musisz się martwić, że mydło zostało w domu, a twoje ręce nieźle zabrudzą się, gdy będziesz jadł watę cukrową. Zawsze przyczepione, nigdy się nie zgubi, a dodatkowo może służyć za ozdobę.



Mgiełki z Victoria's secret
 Moje dwa ulubione zapachy od czasu kiedy tylko powąchałam je wybierając, spośród wielu. Uwielbiam, gdy otacza mnie wiele zapachów szczególnie tych słodkich, lekkich i dziewczęcych, które jak najbardziej pasują na letnią pogodę. Te mgiełki takie są, dlatego używam ich codziennie.



Balsam do ust truskawkowy z The Body Shop
 Mój ulubiony owoc? Ahh nie umiałabym wybrać jednego, ale jeśli miałabym wymienić na pewno byłyby to maliny, truskawki i morele. Czerwony balsam ze zdjęcia jest właśnie o smaku truskawkowym, nie zapominając o cudownym zapachu. Balsam ten nie tylko idealnie nawilża nasze usta, ale także nadaje im czerwonego koloru. Produkty z The Body Shop to chyba jedne z najlepiej pachnących kosmetyków. Polecam, każdemu wielbicielowi świeżych owoców sezonowych.

A Ty masz swoich ulubieńców miesiąca? Może także używałaś, któregoś z tych produktów?


5 lipca 2015 - 33 komentarzy

Dzień z wakacji


  Hejj, mamy wakacje!
 Moich minęło dopiero nie całe 2 tygodnie, a już zdążyłam zrobić wiele rzeczy. Dzisiaj byłam z Natalką na śniadaniu i dniu poezji, wczoraj razem z Magdą wybrałyśmy się na basen. Jeździłam na desce i rowerze, byłam w kinie i galerii. Kilka dni temu weekend spędziłam nad jeziorem. Jak na razie nie miałam czasu na stres, nudę i marnowanie czasu kilkugodzinnym siedzeniem przed komputerem. Każdego dnia byłam zajęta, bo wakacje to jedyny tak długi wolny czas, kiedy możemy korzystać z niego w 100%. Szczególnie, gdy pogoda zachęca każdym promykiem słońca.

 Odkąd kiedy wróciłeś do domu po zakończeniu roku szkolnego ciągle marudzisz, że czas tak szybko biegnie, a ty tylko siedzisz w domu? Jeśli nawet wszyscy twoi znajomi powyjeżdżali za granicę i w najbliższym czasie nie zapowiada się abyś się z nimi spotkał, wystarczy zająć się samym sobą. Wyjdź na spacer lub pojedź rowerem do sklepu po ulubione owoce. Nie marnuj swojego wolnego czasu, na spanie do 12. Ja rozumiem nie chcesz być zmęczony, ale naprawdę wystarczy wstać o 9 lub 10, aby być wyspanym i pełnym energii. Zyskasz wtedy więcej czasu na przyjemności, niby tylko 2/3 godziny więcej, ale naprawdę po pewnym czasie zobaczysz, że to wiele.
 Nie daj wciągnąć się w monotonność i lenistwo, nie zmarnuj tych całych 2 miesięcy. Spędź czas, tak aby 1 września bez najmniejszych wyrzutów powiedzieć "Miałem najlepsze wakacje w życiu, chcę je powtórzyć".


 A Ty jak spędzasz wakacje?

1 lipca 2015 - 23 komentarzy
Copyright © 2009–2017 Joanna Szwed
Template: Wojtokuba.pl